poniedziałek, 29 sierpnia 2016

#24 KRS-One...szczęście w nieszczęściu

 


KRS-One a właściwie Lawrence Krishna Parker urodził się 20 sierpnia 1965 roku w Nowym Jorku-amerykański raper i producent muzyczny.Jego pseudonim jest akronimem "Knowledge Reigns Supreme Over Nearly Everyone" (Wiedza Panuje Niepodzielnie Niemal Nad Wszystkimi).








24 października 2009 roku KRS wydał swoją własną książkę zatytułowaną The Gospel of Hip Hop:The first Instrument.Raper zagrał również w ponad 20 filmach.Łącznie wydał 16 płyt solowych,6 kolaboracji,5 kompilacji i 6 płyt zespołowych.












Dlaczego "szczęście w nieszczęściu" to wam właśnie opowiem.Jak to opowiedzieć ? Najlepiej od początku.28 sierpnia 2016 roku w Szczecinie odbył się koncert legendy amerykańskiego hip-hopu KRS-One`a.Postanowiłem wybrać się tam ze swoim ojcem.Oczywiście z jednej strony jako fan rapu a z drugiej jako kolekcjoner podpisów.Koncert miał się zacząć o 20:00...ostatecznie KRS wszedł o 23.Przyjechaliśmy z tatą jakoś pół godziny przed wstępnym rozpoczęciu,Weszliśmy tam i dowiedzieliśmy się że "gwiazda wieczoru poszła się przewietrzyć".Wracamy tam gdzie byliśmy patrze a tam KRS na drugiej stronie.Od razu zaczęłem biec w tamtą stronę.Niestety nie zdążyłem bo wsiadł do samochodu.Odwracam się i ide w kierunku taty.Nagle słyszę jakiś krzyk:
-Yo !
-Oh,Hey !
-What`s up ?
-Good,thanks.
-You will be at concert,tonight ?
-Yeah,off cours.
-It will be black night.
Ździwiłem się że raper romawia ze mną jadąc samochodem.To było coś.Usiadłem więc i czekałem aż wróci.Czekałem dobrą godzinę jak nie dłużej.Zaczęli już wpuszczać na dół więc poszedłem i tyle siedzenia poszło na marne.Teraz zaczęłem polować na podpisy już w środku.Ciągle się oglądałem dookoła nie mogąc skupić się na imprezie(która do momentu przyjścia KRS`a była dość cienka).Nagle patrze wychodzi z drzwi.Przecisnęłem się przez dośc spory tłum co było ogromnym wyzwaniem.Liczyłem na podpis...niestety się przeliczyłem ponieważ od razu wbiegł na scenę.Wróciłem na swoje miejsce i zacząłem się bawić.Po kilku numerach KRS wziął marker i ludzie zaczęli dawać mu rzeczy do podpisywania.Poszedłem więc z biletem i udało się zdobyć podpis.Niestety nie był on dla mnie za bardzo fajny ponieważ mega rozmazany.Musiałem coś wymyśleć.Płyty jego nie miałem a zdjęcia nie zdążyłem w domu wydrukować.Zobaczyłem że ludzie dają koszulki więc wpadłem na podobny pomysł.Wszedłem na scenę a tu niespodziewanie KRS mnie przytulił i zaczął rapować ze mną obok.Od razu skojarzyło mi się to z Sopotem 1995 kiedy to Ice-T wziął na scena Peje.Podszedł do mnie ochroniarz i mówi:
-Schodź !
-Dobrze tylko podpis wezmę
-Nie,schodzimy !!
Cóż nie posłuchałem go i podszedłem do rapera i podpisał mi się na plecach na koszulcę.Wtedy dopiero mogłem zejść.Wróciłem i dalej trwała zabawa.Niespodziewanie KRS-One puścił najlepszy kawałek mojego idola 2Paca.Podczas "Hail Mary" sala oszalała ze mną włącznie.Byłem mega szczęśliwy że zrobił coś takiego dla Paca.Po kilku numerach raper wszedł w tłum i zaczął robić sobie z nimi zdjęcie,ja też chciałem więć spróbowałem się tam jakoś dostać ale to nie było łatwe.Niestety poszedł i schował się w jakichś drzwiach.Mimo to postanowiłem tam na niego zaczekać.Czekałem jakieś 10 minut,wyszedł i również robił zdjęcia...tylko nie ze mną.Gdy robił zdjęcie z jakimś facetem również się dołączyłem i może je gdzieś wynajde.Stojąc obok faceta robiącego z nim zdjęcie,spróbowałem zrobić to samo ale wcisnęłem zły przycisk w telefonie i się nie udało.Co za los !
Nie chciałem jednak się poddawać i szedłem za nim gdy ten ciągle robił zdjęcia,krzyczałem do niego a on nic bo było głośno i nie słyszał,szturchałem go ale nic bo był przyzwyczajony że ludzie robią to w geście pozdrowienia.I znowu się nie udało.To była moja ostatnia szansa ponieważ zniknął gdzieś w wyjściu dla personelu.I koniec.Nazwałem to "szczęście w nieszczęściu" ponieważ z jednej strony mam podpis i byłem z nim na scenie co jest ogromnym przeżyciem a z drugiej strony fala złych przypadków jaka na mnie spadła psuje mój humor.Ale cóż nie ma tego złego... :)

Zdobyty:Osobiście
Czekałem:-
Stan:Oryginalny
Z dedykacją:NIE
Ocena:4(ważny)

2 komentarze: